Pisałam to już kilkakrotnie i będę powtarzać do znudzenia: o ciekawym wnętrzu stanowią w ogromnej części dodatki. Dziś zatrzymamy się na chwilę na ścianach. Ja dopiero zaczęłam je dekorować, a że mam ich w domu dość sporo, nie będę pokazywać tego, co do tej pory się dokonało, gdyż na pewno będzie tego zdecydowanie więcej. Kilka ramek zupełnie mi nie wystarcza, tak więc będziecie musieli poczekać na ten post jeszcze trochę. Jednak jedna z tych dekoracji ściennych, która zawitała w naszym domu niedawno zasługuje na szczególną uwagę.
Od dnia kiedy weszłam do naszego loftu widziałam na tej ścianie duży podświetlony obraz (światełko już jest - czeka tylko na zamontowanie). Obraz, który sobie sprawiliśmy, a mianowicie "Taras kawiarni w nocy" Vincenta van Gogha nie był zupełnie przypadkowym wyborem. Historia z nim związana jest dość osobista i nie będę się w tym temacie rozwijać. Obraz ma wymiary 110 x 170 cm i został namalowany specjalnie dla nas. Autorce dzieła zajęło to kilkanaście tygodni, ale efekt był wart oczekiwania. Jak zauważyliście nie zdecydowaliśmy się na ramę - ramką jest cześć obrazu, co dla wielu może wydać się dziwne, ale wygląda to nieźle.
Nie wiem jak Wam, ale mnie bardzo podoba się teraz nasza jadalniana ściana, a obraz jako coś bardzo dla mnie szczególnego zajął w naszym wnętrzu kluczowe miejsce.
piękny
OdpowiedzUsuń